Do przemyślenia....
 
Różne mamy w sobie przekonania: o sobie, świecie i innych ludziach. Że nie jesteśmy dość ważni albo nasze problemy dostatecznie duże. Albo, żeby się nie skarżyć, bo smutasów nikt nie lubi. Albo że swoje problemy najlepiej trzymać dla siebie. Pewnie moglibyśmy stworzyć tu całą listę tych negatywnych przekonań, co to ich słuchaliśmy tak długo, że się stały naszymi własnymi, wryte w sposób przetwarzania świata. I bolą i szkodzą, ale tak trudno stawić im czoła…
 
Wiem, że to trudne. Wiem, że nie mamy na czole wyświetlacza pokazującego nasze myśli i chociaż czasem chciałoby się krzyczeć, z ust wydobywa się tylko krótkie „tak”. A przekonania blokują to, co dzieje się naprawdę.
 
Przekonania nie są prawdą - można je zmieniać. Ale zanim to, to apel do nas wszystkich: uważność i życzliwość może pomóc zamienić „tak” w „jest mi trudno”. A jeśli dodamy do tego „jesteś dla mnie ważna_y”, „jestem tu dla Ciebie jeśli mnie potrzebujesz”, to mówię Wam… powoli bo powoli, ale mogą się zadziać cuda
 
Karolina Suchecka
psycholog szkolny