Nasz umysł lubi robić nam psikusy, serio. Czasami kłóci się z faktami, katastrofizuje i wpada w pułapki. Taka nasza natura.

Umysł uwielbia kontrolę. Czasami też wydaje nam się, że możemy mieć kontrolę nad wszystkim i tworzymy przez to magiczne połączenia - „Muszę sprawdzać wiadomości, bo jak je odpuszczam, to dzieje się coś strasznego”, „Noszę ze sobą parasolkę, bo jak jej nie mam, to pada”. W ten sposób nasz umysł próbuje kontrolować to, co zupełnie niekontrolowalne, np. pogodę. Oczywiście, tutaj nie ma związków przyczynowo-skutkowych. Po prostu częściej pamiętamy, kiedy padało, bo nie mieliśmy parasola, niż wtedy, kiedy go mieliśmy - negatywność przykuwa większą uwagę. No i dodatkowo, mamy poczucie, że „coś zrobiliśmy”.

Czasami jednak tę kontrolę warto odpuścić. Kiedy staramy kontrolować się coś niekontrolowalnego, szybko możemy się wypalić i samopoczucie ucierpi.

Poniższe koło pokaże ci, na co możesz mieć wpływ, a co jest poza twoją kontrolą. Podczas wykonywania codziennych obowiązków warto zastanowić się, czy możemy na pewno wszystko zmienić. Zachęcam cię do stworzenia własnego koła wpływu.

Jak to zrobić?

Wypisz na kartce rzeczy, które stresują cię, nie dają ci spokoju. Później narysuj trzy okręgi o tytułach: mam kontrolę, mam jakiś wpływ, poza moją kontrolą. Rzeczy, które wypisałeś wcześniej przypisz do najbardziej pasującego koła. Uporządkuje ci to sposób twojego myślenia.

W chaosie spraw, które zaprzątają nasze głowy są takie, na które mamy wpływ i takie które są niezależne od nas. I tylko my mamy wybór zdecydować w co pokładamy naszą energię i uwagę, którymi problemami żyjemy. Możemy koncentrować całą naszą uwagę na rzeczach, które są poza naszym wpływem.

koło

Warto analizować, co możemy zrobić, co jest pod naszą kontrolą, a co nie. Jak często to robisz? :)

psycholog szkolny